Ale ciasta dla „Napoleona” według większości używam kupnych. Musiałam dać im moją receptę. Smak mojego „Napoleona” praktycznie nie różni się od tego, co jedliśmy w dzieciństwie. Zwłaszcza jeśli użyjesz pięciominutowego ciasta. Dlaczego tak to nazywam, dowiesz się dalej.
Jeśli planuję upiec ciasta dla Napoleona, to wieczorem wkładam butelkę oleju do zamrażarki, a dzbanek wody pitnej do lodówki. Te składniki muszą być zimne. Nawiasem mówiąc, gotowe ciasto zwinięte w ciasta można również schować do zamrażarki. Takie przygotowanie nie zaszkodzi!
Przesiej mąkę do głębokiej miski. Na wierzchu zetrzyj zamrożone masło na grubej tarce. Zmiel składniki rękami na okruchy. Do okruchów dodać zimną wodę, jajko i ocet. Wrzuć szczyptę soli. Wymieszaj składniki. Wlej płynną masę do okruchów. Teraz szybko zagnieść ciasto.
Gotowe ciasto podzielić na 12 równych części. Zwiń je w kulki. Każdą kulkę oprószyć mąką, cienko zwinąć w ciasto. Połóż je kolejno na pergaminie. W każdym cieście zrób kilka otworów widelcem. Ciasta pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 5 minut. Będą puchnąć, nie powinieneś się tego bać.⠀