Byłam pewna, że mężowi odbiło na starość i zdradza mnie z jakąś młodą siksą. To co odkryłam, przeszło moje oczekiwania
Od dłuższego czasu czułam, że coś jest nie tak. Mój mąż zaczął spędzać więcej czasu poza domem, godzinami wpatrywał się w telefon, a jego wymówki były coraz bardziej naciągane. Gdy zobaczyłam podejrzane wiadomości, nie miałam już wątpliwości – zdradza mnie z jakąś młodą kobietą…
Postanowiłam dowiedzieć się prawdy. Kiedy w końcu dotarłam do celu, odkryłam coś, co zmroziło mi krew w żyłach. Mój świat wywrócił się do góry nogami…
„Gdzie on ciągle wychodzi?”
Adam, mój mąż, zawsze był raczej domatorem. Od kiedy skończył 60 lat, cieszył się spokojną emeryturą. Zwykle jego największą przyjemnością były wieczory przy książce albo wspólne spacery z naszym psem. Jednak od kilku miesięcy coś się zmieniło. Zaczął wychodzić z domu częściej niż kiedykolwiek.
– Tylko na chwilę, kochanie – rzucał, zakładając kurtkę. Wracał późno, czasem czuć było od niego zapach perfum, które na pewno nie należały do mnie.
Jego telefon stał się tajemnicą. Trzymał go zawsze przy sobie, a kiedy dzwonił, wychodził do drugiego pokoju. Pewnego wieczoru zauważyłam, że w galerii zdjęć ma nowe fotografie. Na jednym z nich widniała młoda, atrakcyjna kobieta.
Podejrzane wiadomości i podejrzenia zdrady
Nie mogłam tego zignorować. Kiedy Adam poszedł pod prysznic, przejrzałam jego telefon. Zobaczyłam wiadomości: „Nie mogę się doczekać, aż znów cię zobaczę” i „Było cudownie!”. Łzy napłynęły mi do oczu. Zawsze wierzyłam w nasze małżeństwo, a teraz wyglądało na to, że Adam prowadzi podwójne życie.
Nie wytrzymałam i zapytałam wprost:
– Z kim się spotykasz, Adam?
Zamarł, a potem odparł z dziwnym spokojem:
– Nikt nie mógłby cię zastąpić, kochanie.
Nie uwierzyłam mu. Postanowiłam działać.
Śledztwo żony detektywa
Następnego dnia, kiedy powiedział, że wychodzi na spotkanie, podążyłam za nim. Wsiadł do autobusu, wysiadł na obrzeżach miasta i skierował się do restauracji. Po chwili dołączyła do niego ta młoda kobieta. Siedzieli naprzeciwko siebie, śmiali się i wymieniali spojrzenia.
Nie wytrzymałam. Weszłam do środka, gotowa zrobić awanturę. Adam zbladł na mój widok, a kobieta wyglądała na równie zaskoczoną.
– Kim ona jest?! – krzyknęłam, ignorując ciekawskie spojrzenia gości.
Adam spuścił głowę i w końcu powiedział:
– To… moja córka.
Prawda, która przeszła moje oczekiwania
Okazało się, że Adam przez lata ukrywał przede mną, że miał dziecko z poprzedniego związku. Związek ten rozpadł się, zanim jeszcze poznaliśmy się z Adamem, a on stracił kontakt z córką. Dopiero niedawno odezwała się do niego i zaczęli odbudowywać relację.
Byłam wstrząśnięta. Z jednej strony czułam ulgę, że mnie nie zdradza, z drugiej – jak mógł to przede mną ukrywać?
– Bałem się, że mnie zostawisz, jeśli się dowiesz – wyznał z żalem.
Ostatecznie postanowiłam poznać jego córkę lepiej. Mimo mojego gniewu zrozumiałam, że Adam chciał chronić nasz związek. Czas pokaże, czy uda nam się odbudować wzajemne zaufanie.